
W poprzednim artykule pisałam o tym, że “burza mózgów” nie jest efektywnym narzędziem jeżeli chodzi o jakość i kreatywność powstałych pomysłów. Również każda inna forma pracy zespołowej jest obarczona pewnymi pułapkami.
Pewnie słyszałeś o zjawiskach występujących w pracy zespołowej, które nie sprzyjają wytworzeniu najlepszego rezultatu i uwalnianiu potencjału jednostek. Najbardziej popularne z nich to:
- Próżniactwo społeczne – pracując w grupie, niektóre jednostki mają skłonność do wkładania w pracę mniejszego wysiłku niż gdy działają one indywidualnie.
- Blokowanie produktywności – w danym momencie tylko jedna osoba może zabrać głos i generować pomysły. W tym samym czasie pozostali zmuszeni są do biernego, bezproduktywnego zachowania.
- Polaryzacja grupowa – grupa jest w stanie zgodzić się na znacznie bardziej ryzykowne działanie, niż zrobiłaby to pojedyncza jednostka w danej sytuacji.
- Lęk przed krytyczną oceną (interferencja społeczna) – obawa przed kompromitacją na oczach innych.
Wydawać by się mogło, że konformizm grupy można zniwelować poprzez trening czy odpowiednie ustalenie zasad na początku. Jednak wyniki badań w tym zakresie są naprawdę ciekawe. Grupa badanych podczas zadanych im prostych pytań odpowiadała poprawnie z 95% skutecznością. Gdy jednak do badania dołączono aktorów, udzielających złych odpowiedzi, liczba poprawnych odpowiedzi spadła do 25%! (badania przeprowadzone przez psychologa Solomona Ascha).
Skąd aż tak wielka skłonność do konformizmu?
Dopiero badania z 2005r. (Gregory Berns) z użyciem neuroobrazowania mózgu rzuciły sporo światła na tą kwestię. Rezultaty są zarówno pouczające jak i niepokojące. Badania pokazały, że w sytuacjach wyboru odpowiedzi niepoprawnej, ale sugerowanej przez pozostałych, to wcale nie obszary mózgu odpowiedzialne za podejmowanie decyzji miały zwiększoną aktywność. Zwiększone działanie zdiagnozowano w obszarach odpowiedzialnych za percepcję wzrokową i przestrzenną. Sugeruje to więc wpływ na zmianę indywidualnej percepcji.
Wniosek jest taki, że presja ze strony grupy jest nie tylko stresująca, lecz także sprawia, że zaczynamy inaczej postrzegać dany problem. Grupa działa niczym substancja psychoaktywna, działająca na ośrodkowy układ nerwowy. Jeśli grupa myśli, że prawidłową odpowiedzią jest A, to jest wielce prawdopodobne, że również Ty będziesz skłonny uznać, że jest to prawidłowa odpowiedź. I nie chodzi tu o myślenie: “Hmm nie jestem pewny, ale skoro pozostali uważają, że A to też tak zdecyduje”. Ani też: “Chcę, żeby pozostali mnie lubili, dlatego udam, że się z nimi zgadzam i również wybiorę A”.
Okazuje się, że w rzeczywistości robisz coś bardziej nieoczekiwanego i groźnego. Większość badanych oświadczyła, że przychylili się do opinii grupy ponieważ w pewnej chwili zrozumieli, że to grupa ma rację. Dodatkowo, w mózgu osób, które nie były konformistami i wybierały właściwą odpowiedź wbrew opinii pozostałych uaktywniał się region ciała migdałowatego, odpowiedzialnego za odczuwanie przykrych emocji takich jak strach przed odrzuceniem, wywołując silne i nieświadome uczucie.
Na koniec chciałabym dodać, że nie jestem zwolenniczką całkowitego porzucenia pracy zespołowej na rzecz pracy indywidualnej. Bowiem praca w zespole ma sporo plusów, o których wspominałam w poprzednim artykule. Zachęcałbym jednak do głębszego zastanowienia się i świadomego wyboru gdzie ją stosować, a gdzie nie.