
“Już niedługo wrócimy do normalności”- zdarza się, że słyszę to z ust różnych osób, czy to rodziny i przyjaciół, czy to od osób znajomych z kręgów biznesowych (zarówno pracowników jak i managerów).
Przyznam szczerze, że trochę mnie to martwi. Co bowiem oznacza normalność? Po kontynuowaniu dyskusji okazuje się z reguły, że osoby te mają wyobrażenie, że rzeczywiście powrócimy do stanu sprzed pandemii i to w wielu obszarach. Oczywiście, jeżeli jako normalność definiujemy otwarte szkoły czy sklepy, możliwość spacerów bez maseczek, czy zagraniczne wyjazdy to tak, takiej normalności z pewnością doczekamy.
Natomiast co oznacza “normalność”, jeżeli chodzi o środowisko biznesowe?
Jesteśmy w trakcie wielu zmian, mam tutaj zarówno na myśli przeniesienie naszej pracy i wielu procesów do warunków zdalnych, ale również zmianę myślenia, która dokonała się i wciąż dokonuje wśród nas wszystkich. Ludzie, podczas okresu, który pomimo tego, że jest kryzysem, jest też dużą zmianą, zmienili swoje myślenie, zaczęli wykształcać nowe nawyki i zwyczaje. Wiele rzeczy wykonujemy efektywniej (pomimo powszechnego poglądu, że teraz jest ze wszystkim trudniej). Nie zapominajmy, że obecna sytuacja pozwoliła nam zobaczyć pewne rzeczy w innym świetle, wymusiła na nas pewne działania. Część z nich usprawniliśmy i z pewnością te dobre praktyki będziemy chcieli zostawić z nami na dłużej. Niewątpliwie przejście do “online” pokazało nam, że w wielu obszarach możemy zaoszczędzić czas na chociażby dojazdy, czy ograniczyć koszta.
Niepokojące są więc zapewnienia managerów o powrocie do “starego”, bowiem jest to bardzo ryzykowna obietnica. Może ona oczywiście wynikać ze strachu przed nowym i nieznanym. Jeżeli mentalnie tkwimy wciąż przy “starym” to nie zauważamy tego wszystkiego co dzieje się dookoła. Nie przygotowujemy się wtedy na nowe, a co więcej nie korzystamy z szans, które to nowe nam przynosi. Pociąganie za takim myśleniem zespołów, ma daleko idące negatywne skutki.
Na pewno warto zastanowić się co dobrego dała nam obecna sytuacja. Warto przyglądać się sobie, sprawdzić jak reagujemy na zmianę, jak radzimy sobie z ryzykiem. Czy szukamy szans w otaczającej nas rzeczywistości?
Zadaj więc sobie pytanie: co pozytywnego w tej sytuacji możesz wykorzystać na przyszłość? Z pewnością nie będzie to jednopunktowa lista.
Do takiej refleksji zachęcam każdego.
I mogę mieć nadzieję, że jeżeli są jeszcze liderzy, którzy wciąż nie obudzili się ze “starego” myślenia to takie przebudzenie niebawem nastąpi.